„Na przekór Toskanii”, „Pod słońcem Toskanii”, „Winnica w
Toskanii”… mogłabym wymienić kolejne książki, które opisują ten rejon Włoch. Co jest w tej krainie magicznego, że tak wielu
pisarzy nawiązuje do niej w swoich powieściach? Florencja! Oto magiczna
iskierka Toskanii.
II dzień naszego Italy trip rozpoczęliśmy przed 10:00
właśnie we Florencji. Megabus zatrzymał się na Piazzale Montelungo. Udaliśmy
się w stronę dworca kolejowego. Naprzeciwko peronów był mały skwerek. W samym jego centrum rosła ogromna palma, co mnie ogromnie zaskoczyło.
Dalej ruszyliśmy na Piazza Santa Maria Novella, gdzie stoi Kościół o takiej samej nazwie. Sami zobaczcie jak tam jest pięknie.
Dalej ruszyliśmy na Piazza Santa Maria Novella, gdzie stoi Kościół o takiej samej nazwie. Sami zobaczcie jak tam jest pięknie.
Błękitne niebo,
piękne róże i architektura, która zachwyca.
Przez kolejne godziny upalnego poranka spacerowaliśmy między wąskimi uliczkami, które stają jeszcze mniejsze przez rzędy zaparkowanych skuterów. Z każdej strony słychać ich warkot i niekończący się dźwięk klaksonów.
We Florencji jest wiele wspaniałych miejsc. Choćby taki plac, piękna brama i klimatyczna karuzela w wiedeńskim stylu.
W samo południe, gdy żar lał się z nieba dotarliśmy przed Katedrę Santa Maria del Fiore. Widok jest oszałamiający. Kolorystyka, ogrom i zdobienia tej budowli sprawiają, że tłumy zatrzymują się na chwilę i podziwiają jej piękno. Wszyscy fotografują, aby uchwycić to "coś" co zachwyca. Jednak tym razem to się nie udaje. Przeglądając zdjęcia miesiąc po wyjeździe zdaję sobie sprawę, że nie oddają one w pełni charakteru i wrażenia jakie robi ta Katedra na żywo.
Atrakcją, z której warto skorzystać jest wejście na wieżę znajdującą się tuż przy Katedrze. Bilet kosztuje 10 euro. W cenie jest także zwiedzanie samej Katedry i kilku innych zabytków. Kto nie lubi wchodzić po schodach, niech nie kupuje biletu, ponieważ w drodze na szczyt wieży musimy pokonać ponad 400 schodów. Są one na tyle wąskie, że często osoby z naprzeciwka musiały czekać aż przejdziemy. Ułatwieniem jest to, że wieża podzielona jest na kilka kondygnacji, gdzie można sobie usiąść i odpocząć. Dzięki temu mogliśmy podziwiać Florencję za każdym razem z innej, wyższej perspektywy.
Warto pokonać tyle schodów, aby zobaczyć takie widoki. My mieliśmy jeszcze jedną nagrodę za nasz wysiłek. Podziwianie Florencji umilił nam skrzypek, który grał gdzieś w oddali.
.
Po obejrzeniu pięknej panoramy ruszyliśmy w stronę Ogrodów Boboli. Mimo, że nie było tam daleko nasza wędrówka do tego miejsca zajęła nam kilka godzin. Najpierw wskoczyliśmy na szybkie mini śniadanko. Kawiarenka zapowiadała się ciekawie, jednak rozczarowało mnie to, że moje ulubione cappuccino dostaliśmy w papierowych kubkach. Mimo tego było naprawdę dobre.
Zaskakujące jest to w jaki sposób Włosi remontują budynki. Akurat we Florencji trafiliśmy na ciekawe przykłady. Płachty zabezpieczające nie są takie jak w Polsce, czyli białe i z logo firmy, która przeprowadza renowacje. Tutaj są one wizualizacją tego jak będzie wyglądać wyremontowany budynek.
Kilkugodzinny spacer w niemiłosiernym upale dał nam się we znaki. Kocyk, rzeka Arno, cień i błogi odpoczynek - tego właśnie nam było trzeba!
Popołudnie w stolicy Toskanii spędziliśmy na podziwianiu chyba najpiękniejszego widoku. Tak samo jak w przypadku Katedry, tak i tu zdjęcia nie oddają rzeczywistego uroku. Musicie to zobaczyć na własne oczy. W oddali widać najstarszy most we Florencji - Most Złotników.
W drodze powrotnej na dworzec (skąd dalej udaliśmy się do Neapolu) przemierzyliśmy kolejne uliczki podziwiając piękna architekturę. Tłumy turystów powoli dawały się we znaki.
Warto wiedzieć, że w takim mieście nie jest prostą rzeczą kupić butelkę wody w normalnym sklepie, dlatego lepiej zaopatrzyć się w większa jej ilość już na początku wycieczki.
Po całej naszej włoskiej wyprawie to właśnie Florencję a nie Wenecję uznaję za piękniejsze i bardziej klimatyczne miasto.
P.s. W podróżowaniu oprócz samego miejsca, które zwiedzasz ważniejsze jest to z kim je zwiedzasz ;)
Włochy są ogólnie bardzo ładnym krajem, który ja również uwielbiam.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w przyszłości uda mi się tam wrócić :)
Toskania - achh moje wielkie marzenie. Jeszcze nigdy nie byłam w tamtym rejonie, we Włoszech w ogóle widziałam tylko Alpy. Mam nadzieję, że kiedyś odwiedzę tę cudowną Florencję. Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMoże natrafisz na tanie przeloty z wizzaira, teraz dość często się pojawiają :)
UsuńPiękne zdjęcia :) Uwielbiam czytać relację z różnych podróży :) Aż samemu chciałoby się tam pojechać :)
OdpowiedzUsuńNiebawem będą kolejne... Neapol, Wenecja, Bergamo, Norwegia ;)
UsuńTe wąskie uliczki <3 Muszę się w końcu tam wybrać!
OdpowiedzUsuńWąskie uliczki tworzą ten urokliwy klimat :)
UsuńFajna podróż! Nie chciałabyś powiększyć zdjęć? Na pewno ładnie by się prezentowały a te dla mnie są trochę małe ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za sugestię :)
UsuńFaktycznie lepiej to wygląda ;)
No to zdradziliście mi tajemnicę, skąd robione są te wszystkie panoramy Florencji :)
OdpowiedzUsuńBtw. to miasto kojarzyło mi się z wieloma rzeczami, ale na pewno nie skuterami :D.
A widzisz..takie zaskoczenie ;) W przewodnikach o tym się rzadko wspomina.
UsuńFajna przygoda :)
OdpowiedzUsuń